nie ma czegoś takiego jak język śląski, co najwyżej etnolekt regionalny czyli skundlony niemiecki, czeski, polski do formy parodii tych języków
podpis użytkownika
Dulce et decorum est pro patria mori.'
Fakt, nie ma czegoś takiego jak język śląski, ale jest coś takiego jak gwara śląska.
Skąd w Tobie tyle nienawiści do śląska? Byłeś kiedyś na śląsku i wp🤬l zebrałeś?
podpis użytkownika
'
odpowiem ci dość rzeczowo; na śląsku byłem nie raz, wp🤬lu też nie dostałem.
Mój ból dupy leży właśnie w ich gwarze... a dokładnie w przekonaniu przeciętnego hanysa że jego gwara jest zrozumiała i taka zabawna... no k🤬a co jest zabawnego w języku który jest ledwo zrozumiały w reszcie kraju i brzmi w ustach dorosłych ludzi jakby im rozwój umysłowy zatrzymał się w wieku 6 lat?
I przede wszystkim natrętne promowanie tego kalectwa na resztę kraju - tylko po co? Kaszubi mają też swoją gwarę ale nie wchodzą z nią wszędzie butami... hanysy muszą
podpis użytkownika
Dulce et decorum est pro patria mori.nie ma czegoś takiego jak język śląski, co najwyżej etnolekt regionalny czyli skundlony niemiecki, czeski, polski do formy parodii tych języków
Jesteś w ogromnym błędzie - Do dzisiaj trwa spór oto czy zaliczyć ten "twór" do etnolektów regionalnych czy do językówa co więcej został zarejestrowany przez międzynarodową organizację językową do rejestru języków świata nadając mu kod ISO-SZL
![]()