Pewien polski skoczek narciarski wybrał się na r🤬anie do burdelu. A że był to dość wykwintny lokal, akceptował specyficzne życzenia swoich klientów. W progu przybytku skoczek mówi do burdelmamy:
-Chcę dz🤬kę, ale taką dyskretną, która będzie cicha nawet w czasie seksu.
Burdelmama myśli:
-Ok, mamy taką, pokój nr 4.
Skoczek podziękował, zapłacił z góry i poszedł do wskazanego pokoju. Po półtorej godziny j🤬ia wychodzi z pokoju. Burdelmama zaciekawiona, czy jej podopieczna spełniła oczekiwania sportowca, zapytała skoczka:
-Andrzej... Stękała?
-Chcę dz🤬kę, ale taką dyskretną, która będzie cicha nawet w czasie seksu.
Burdelmama myśli:
-Ok, mamy taką, pokój nr 4.
Skoczek podziękował, zapłacił z góry i poszedł do wskazanego pokoju. Po półtorej godziny j🤬ia wychodzi z pokoju. Burdelmama zaciekawiona, czy jej podopieczna spełniła oczekiwania sportowca, zapytała skoczka:
-Andrzej... Stękała?

podpis użytkownika
"...i nawet kiedy umrę, będę mieć zamontowane dwa subwoofery w trumnie." ~Słoń, Bajters