Wysłany:
2013-01-20, 15:24
, ID:
1769669
Zgłoś
Expertem nie jestem, ale wydaje mi się, że tam była widoczna jakaś tama. Było zimno. woda zamarzła do pewnego stopnia że ryby nie mogły jej przeskoczyć, a zazwyczaj jest tak że napływająca woda do tam zimą "rozlewa" się na boki, bo nie nadąża spływać. Tam też popłynęły i ryby myśląc, że jest to jakieś przejście.
Powoli pewnie zaczęło im brakować tlenu więc jak to ryby ratowały się jak mogły, często na stawach robi się coś takiego aby ryby dokarmić i dotlenić - same podpływają pod przerębel. Tak samo jak i w tym wypadku tyle, że tutaj jest nurt i wyrzucał je razem z wodą. Ni chce mi się tłumaczyć dlaczego woda wypływa. Krótko tylko: nurt i różnica wysokości daje nam taki efekt.
Pozdrawiam:)