Sędzia hitowego pojedynku zdradził jego kulisy. Przyznaje, że dyskwalifikacja "Andrew" była blisko. Tak samo, jak zakończenie walki już w 5. rundzie.
Czas leci, a walka wciąż wywołuje spore emocje. Tym razem kulisy tego pojedynku ujawnił Leszek Jankowiak. To on był sędzią ringowym historycznej walki. Przyznaje, że było to dla niego bardzo duże wyzwanie. Nie spodziewał się jednak, że sytuacja w ringu zacznie się komplikować.
Gołota zaczął celowo wypluwać ochraniacz na zęby i było bardzo blisko dyskwalifikacji!
"
Mogło się nią skończyć i by się skończyło, bo wyobraźmy sobie najczarniejszy scenariusz. Załóżmy, że pozwalam Gołocie wypluć szczękę kolejne dwa razy i wciąż go nie dyskwalifikuję, po czym w następnej rundzie Andrzej trafia Przemka i jest nokaut. I co? Bez wątpienia spotkałbym się z zarzutem ze strony sztabu Przemka, że powinienem wcześniej zdyskwalifikować Andrzeja - tłumaczy Jankowiak w portalu sportowewywiady.pl."
Ostatecznie to "Andrew" padł na deski, a sędzia nie pozwolił mu kontynuować pojedynku. W transmisji telewizyjnej widać było, że legenda wagi ciężkiej nie była zadowolona z takiej decyzji. Okazuje się, że dodatkowo zwyzywał arbitra!
Źródło:
sportfan.pl/artykul/golota-zwyzywal-sedziego-jak-to-nie-nadaje-sie-do-...
Macie swojego bohatera ciulasy