Bul_od_bytu napisał/a:
@
: Dla ukraińca ogarnąć sobie lewe kwity z meldunkiem w PL to sprawa prosta jak zesrać się w spodnie. Przecież już przerabiamy to z 800+
W krajach UE, które wymieniłeś to owszem, Polak dostanie emeryturę lub wyrównanie, ale pod jednym warunkiem.
Staż pracy i okres składkowy w tymże kraju. W zależności gdzie to ten okres wynosi od 8 do 15 lat. U nas 1 miesiąc.
W żadnym kraju na świecie, nikt nie wpadł na pomysł aby rozdawać prawa emerytalne obywatelom obcego państwa na takich warunkach jak u nas. NIGDZIE
Mam wrażenie, że większość polskiego motłochu nawet nie ma pojęcia co się w naszym prawie odp🤬la.
Upadliniec w PL zostaje lekarzem na WŁASNE OŚWIADCZENIE i nie odpowiada przed izbą lekarską. K🤬a, nawet pielęgniarka, która pojechała z PL do UK wycierać obsrane dupy to musiała na miejscu potwierdzić swoje kwalifikacje egzaminem i znajomością języka.
W PL wystarczy powiedzieć, że jest się lekarzem z upadliny.
Piszesz bzdury. Ktoś Tobie za to płaci, czy jesteś zbyt głupi, by zapoznać się z przepisami?
Nie pisałem, o 800+, ale o emeryturach.
Jakim, k🤬a, meldunkiem? To muszą być dane Straży Granicznej, o wjeździe i pobycie na terytorium RP. W dodatku, nawet żaden pracownik ZUS tego nie sprawdza, bo to jest system informatyczny - komputer zawiesi wypłatę natychmiast, jeżeli w bazie danych SG pojawią się dane, że gościa nie ma dłużej, niż 30 dni... - tak, system w ZUS, porównuje te dane automatycznie, jak wiele innych.
Wymieniłem te kraje, bo w ich przypadku, się orientuję. Wiem na 100%, że bardzo podobne umowy, o zabezpieczeniu społecznym, jak z Ukrainą, mamy z Niemcami, Norwegią, Niderlandami. Nie chce mi się sprawdzać innych krajów. Mój śp. tata, sam otrzymywał niemiecką emeryturę, prócz polskiej, Tyle, że dużo niższą, niż emerytura minimalna obowiązująca w Nadrenii- Palatynacie, gdzie pracował, bo przepracował tam tylko 6 lat (musiałby mieć 35 lat pracy, z czego 15 składkowych). Tak, liczy się okres składkowy i nieskładkowy, do wyliczenia emerytury - większość systemów emerytalnych na świecie tak ma. W Polsce, nie ma żadnego przepisu, że minimalnym okresem pracy, musi być 1 miesiąc. Ludzie mówią takie bzdury, bo 30 dni ( w przypadku lutego 28 lub 29), to minimalny okres rozliczeniowy, od którego pracodawca musi odprowadzić składkę. Jeżeli jednak ktoś przepracuje tylko 4 dni, to proporcjonalnie do tych 4 dni, jest odprowadzana składka (nie dotyczy przedsiębiorców, poczynając od jednoosobowej działalności gospodarczej - tu są odrębne przepisy w Polsce). Ktoś , kto przepracował 4 dni przez całe życie i za nie odprowadził składkę, jeżeli złoży wniosek do ZUS, o przyznanie emerytury, dostanie emeryturę za te 4 dni.
Napisałeś: "W żadnym kraju na świecie, nikt nie wpadł na pomysł aby rozdawać prawa emerytalne obywatelom obcego państwa na takich warunkach jak u nas."
W każdym kraju na świecie, obcokrajowcy otrzymują świadczenia socjalne, na takich samych warunkach, jak obywatele tych państw. Nikt nie robi wyjątków dla obcokrajowców. Nikt nie daje obcokrajowcom mniej lub więcej. Człowieku, każdy Polak, otrzymujący emeryturę z publicznego systemu emerytalnego innego kraju, otrzymuję ją na podstawie przepisów tamtego kraju, tak samo, jak ich obywatele. Jeżeli minimalny okres składkowy, by otrzymać minimalną emeryturę w Norwegii, wynosi 5 lat, to Polak też taką dostanie, tak samo, jak Norweg, jeżeli odprowadzał podatki w Norwegii przez 5 lat (tam nie ma osobnych składek). Jeżeli pracował krócej, tez dostanie emeryturę norweską, ale niższą, niż minimalna, zgodną z okresem pracy.
Żeby dostać minimalną emeryturę w Polsce, każda Polka musi udokumentować 20 lat pracy, a Polak, 25 lat pracy. To samo dotyczy każdego obcokrajowca, jeżeli będzie się starał o polską emeryturę. Nieważne, czy będzie to Niemiec, Holender, Brytyjczyk, Norweg, Duńczyk, Filipińczyk, Kolumbijczyk, Banglijczyk, Rosjanin, Ukrainiec, Białorusin, czy Kazach. Te same, przepisy obowiązują wszystkich. Jedyna różnica w przypadku obcokrajowców jest taka, że muszą mieszać w Polsce, by otrzymać tą minimalną - nie ma kogoś dłużej niż 30 dni, to dostaje emeryturę przeliczoną wg okresu zatrudnienia, a nie minimalną (oczywiście, także dla obcokrajowców bywają wyższe, niż minimalna, emerytury, jeżeli były odprowadzane odpowiednio wysokie składki). Podkreślam, że piszę, o emeryturach, a nie innych świadczeniach - większość, jest uzależniona od okresu rezydentury, który wynosi minimum 183 dni.
Ukraińcowi, nie wystarczy wystarczy powiedzieć, że się jest lekarzem, by otrzymać prawo do wykonywania zawodu w Polsce i nie ma żadnego oświadczenia. Musi to udokumentować. Tak samo, jak w większości krajów Unii Europejskiej i nie tylko. Kiedyś, lekarze z Ukrainy, też musieli zdawać egzaminy w Polsce. Teraz, wystarczą ukraińskie dokumenty. I dobrze. Na całym świecie, także w całej Unii , tak powinno być, że wystarczą dyplomy i certyfikaty, bez względu na zawód, czy język, w którym dokumenty zostały sporządzone - byle to była uznana, akredytowana uczelnia. Myślisz, o sławnej, ukraińskiej korupcji i lewych papierach? A, co to za problem potwierdzić certyfikację na uczelni? Zezwolenia na pracę i wykonywanie zawodu lekarza, czy pielęgniarki udziela MZ, a każdy wniosek jest weryfikowany poprzez, najczęściej, dostęp do odpowiedniej bazy danych, o absolwentach uczelni. Nie ma tego, aż tyle, by poświęcić na to więcej, niż kilka tygodni. Każdy kraj ma swoje przepisy, więc przykład polskiej pielęgniarki w Wlk. Brytanii ma się nijak do tematu.
Moja dobra kumpela, pracuje w Wielkopolskim oddziale NIL. Każdy lekarz i pielęgniarka, pracujący w Polsce, bez względu na obywatelstwo, czy rodzaj pozwolenia MZ na wykonywanie pracy, odpowiada przed NIL. Tu masz aktualne warunki uzyskania przez ukraińskiego lekarza lub stomatologa, prawa do wykonywania zawodu w Polsce:
sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/pomoc-obywatelom-ukrainy-w-z... i
sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/zmiana-ustawy-o-pomocy-obywa...
Przeszkadza Tobie, że ukraińscy lekarze pracują w Polsce? To może masz pomysł, by sprowadzić z powrotem polskich lekarzy, pracujących w Niemczech, w Norwegii, w Zjednoczonym Królestwie, czy we Francji. Bo lekarzy i pielęgniarek na NFZ, cholernie brakuje.
Z mojego życia wzięte. Z jakiegoś powodu, większość środków znieczulających, czy usypiających, na mnie nie działa. C🤬j wie, dlaczego? Za każdym razem, gdy byłem u dentysty, mimo kilkukrotnego podania środka znieczulającego, wyłem z bólu. Dopiero 3 lata temu, trafiłem na gościa, który podał właściwy środek i we właściwy kanał. Teraz, leczę zęby tylko u niego. Za każdym razem, komfortowo. Tak się składa, że gość jest z Senegalu, a ukończył poznański Uniwersytet Medyczny. Jestem rasistą i tego nie ukrywam. Nienawidzę ciapatych i cz🤬chów, i wk🤬ia mnie to, co te małpy-nieroby odp🤬lają w Europie. Jednak, o tym gościu, złego słowa nigdy nie powiem. To samo dotyczy każdego migranta, który uczciwie i solidnie pracuje w Polsce. Bez względu na jego przynależność etniczną i narodową - może być nawet Inuitą.