wir00z napisał/a:
Ten ziomek co sp🤬olił z radiowozu mistrz jeszcze to "ciii"
Widziałem coś takiego w PRL-u. Milicjanty zapakowały gościa do radiowozu (wtedy były jeszcze Fiaty 125p), a ten im nawiał przez drugie drzwi. Tłum, który to oglądał, zaczął bić brawo gościowi. Milicjant chciał go gonić, ale przy skoku przez płotek spadła mu czapka, więc po nią wrócił. Radość tłumu na widok wyczynów kretyna nie do opisania. Zatrzymany im chyba w końcu nawiał.