Rurku...
5
221
Pralpunkt napisał/a:
A wy co w życiu osiągnęliście?
Dla mnie koleś był inteligentny ,doszedł do czegoś.
Ćpanie i Molestowanie - to odpada a cała reszta ? Tak samo jazda po pijaku...
Z drugiej strony wy w armi z 90 lat to byście płakali po tygodniu
A masz jakąś skalę do porównania czy tylko tak równasz do siebie?
Bo w porównaniu z tym pajacem, to sporo ludzi wygrywa z nim na starcie- mało kto ma prokuratora nad głową.
Ciekawość każe mi jeszcze zapytać o to twoje "wojsko z lat 90" - gdzie dokładnie miałeś tak ciężko...?
No k🤬a, przynajmniej tutaj jakieś normalne komentarze, a nie jak na niemieckich szmatławcach typu w(du)p(e)pl, czy łonet - same kondolencje i ubolewania i wychwalania w niebiosa, jaki to Kamilek był wspaniałym człowiekiem. Nie k🤬a, nie był!
Kamil Dupczok był zwykłym prostakiem, chamem ćpunem i ochlejusem prowadzącym samochód po pijaku. Zero szacunku dla tego typu ludzi. C🤬j mu w dupe. Płakać po nim nie będę, tak samo, jak jego koledzy z pracy...
Rudy, nie zesraj się.
Kamil Dupczok był zwykłym prostakiem, chamem ćpunem i ochlejusem prowadzącym samochód po pijaku. Zero szacunku dla tego typu ludzi. C🤬j mu w dupe. Płakać po nim nie będę, tak samo, jak jego koledzy z pracy...
dEstabil_ napisał/a:
Zgłaszam do prokuratury niektóre skandaliczne komentarze na temat śmierci Pana Kamila. Żegnam.
Rudy, nie zesraj się.
CoJaTamK🤬aWiem napisał/a:
A masz jakąś skalę do porównania czy tylko tak równasz do siebie?
Bo w porównaniu z tym pajacem, to sporo ludzi wygrywa z nim na starcie- mało kto ma prokuratora nad głową.
Ciekawość każe mi jeszcze zapytać o to twoje "wojsko z lat 90" - gdzie dokładnie miałeś tak ciężko...?
Że w latach 90 zaczynałem służbę, kończyłem szkole oficerska i przychodzili kozacy to chcieli pokazać co potrafią i cwani byli w grupie jak młodego męczyli ,myślę że potrafią, a p🤬dy takie że nawet nie potrafili pić pozadnie
Więc jak byś trafił na takiego kaprala jak Durczok to bys sp🤬alal pod pierzynke do mamy
Więc jak byś trafił na takiego kaprala jak Durczok to bys sp🤬alal pod pierzynke do mamy
Mmmm. Jak miło z rana poczytać komentarze przepełnione polskością i prawdziwym katolickim miłosierdziem.
Lubię jak polskie robactwo odkrywa swoją prawdziwą odrażająca naturę
Takie tematy są zawsze dowodem na to jakim bydłem są Polacy.
Lubię jak polskie robactwo odkrywa swoją prawdziwą odrażająca naturę
Takie tematy są zawsze dowodem na to jakim bydłem są Polacy.
podpis użytkownika
Każdy myślący człowiek jest ateistą.-Ernest Hemingway
***** ***
S................e
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Dzisiaj napisał/a:
lubiles? hmmmm
nie, nie pasowalby. Takim smieciom mowimy stanowcze - wyp🤬alaj. Byl c🤬jem i nikt nie bedzie po nim plakal. Niech mu smoła gorącą bedzie. Juz smazy sie w piekle. Konta nie mial, wolal cpac i r🤬ac dz🤬ki, jezdzic po pijaku itd. my tylko ogladamy takie rzeczy.
Nie zesraj się
żeby kogoś móc oceniać moim zdaniem trzeba przynajmniej raz ''założyć jego buty'' - chciałbym przytoczyć tekst Skiby o Kamilu :
SZKLANKA DLA KAMILA
Napisze prawdę, bo Kamilowi nic już nie zaszkodzi. Dzwonił do mnie by przyjść i się napić. Dzwonili jego kumple z tekstem, że "Kamil zaprasza". Dzwonili też moi bliscy kumple ze Śląska, że jest impreza z Kamilem.
Wykręcałem się jak mogłem, bo wiedziałem czym, się to skończy. Wielkim kacem i zawaleniem wszystkich spraw. Impreza w męskim gronie. Tak zwana "męska wódeczka". Brzmi kusząco, ale kończy się zwykle smutno i beznadziejnie. Owszem czasem trzeba pogadać. Rozłożyć świat na łopatki, męskim śmiechem odgonić demony i ogarnąć problemy.
Ale ja byłem zawsze dezerterem z imprezy. Zasłaniałem się pracą. I teraz ta myśl, że może gdybym przyszedł, to udałoby mi się odciągnąć go od tych pokus. Zatrzymać toczenie się z równi pochyłej.
Kamil spadł z samego topu. Był gwiazdą mediów, cenionym i nagradzanym dziennikarzem, a kilka lat później tak nabroił, że znalazł się praktycznie na dnie. Jakie to ludzkie i jakie to smutne.
W TVN go nie lubili, bo był szefem tyranem. Słynna scena z brudnym biurkiem Durczoka, odbiła się żartami po całym kraju. Po zdobyciu tych wszystkich Wiktorów, trochę gwiazdorzył i zadzierał nosa. Widywaliśmy się jedynie w przelocie, na korytarzach w telewizji lub na jakiś bankietach.
Dawno temu, gdy błyszczał w mediach, miałem komediowy występ w jakimś małym pubie w Katowicach. Już po moim występie Kamil wyszedł z bocznej sali, gdzie była impreza zamknięta i ze zdziwieniem spytał, co tutaj robię, "w takiej budzie". Tak się miło wyraził. On był na spotkaniu klasowym i już idzie, bo się nudzi. Dawne koleżanki i koledzy ze szkoły okazali się po latach mało ciekawi.
Był jednak ożywiony, że mnie spotkał i poszliśmy razem na drinka. - Ja w takich klubach występuję - powiedziałem. Każdy kto jest w tej branży wie, że nie zawsze gra się koncerty w sali kongresowej, czy w Teatrze Wielkim. Był szczerze zdziwiony. Myślę, że gdy wypadł z salonów, zrozumiał to bardzo dobrze.
Kamil walczył do końca. Mimo nałogu, który go zjadał i życia, które mu się kompletnie posypało, nie poddawał się. Założył portal informacyjny, angażował się w akcje społeczne, był czynnym publicystą, komentował celnie scenę polityczną. Wytoczył procesy gazetom, które pisały o nim bzdury. Mimo zdarzającego się hejtu i ataków, pokazywał swą jasną stronę mocy.
W twardym lockdownie, gdy wszyscy siedzieliśmy uwięzieni w swych domach, napisał piękny tekst o mnie i moich poważnych felietonach. Zaczynało się to jakoś tak, "Jeżeli ktoś brał Krzyśka Skibę jedynie za prześmiewcę, to bardzo się mylił...".
Pogubiony człowiek, świetny dziennikarz, ulubiony cel ataku dla wielu, którzy nie mieli takiego talentu jak on. Jak to łatwo w Polsce doładować sobie akumulatory, gdy się widzi upadek bliźniego.
A mało kto, był tak wysoko i tak nisko upadł. Choć upadł nie do końca, bo walczył. I za tę Twoją walkę z demonami życia, wypiję dziś Kamil wódeczkę. Tak jak lubiłeś. Całą szklankę na raz.
- Krzysztof Skiba
SZKLANKA DLA KAMILA
Napisze prawdę, bo Kamilowi nic już nie zaszkodzi. Dzwonił do mnie by przyjść i się napić. Dzwonili jego kumple z tekstem, że "Kamil zaprasza". Dzwonili też moi bliscy kumple ze Śląska, że jest impreza z Kamilem.
Wykręcałem się jak mogłem, bo wiedziałem czym, się to skończy. Wielkim kacem i zawaleniem wszystkich spraw. Impreza w męskim gronie. Tak zwana "męska wódeczka". Brzmi kusząco, ale kończy się zwykle smutno i beznadziejnie. Owszem czasem trzeba pogadać. Rozłożyć świat na łopatki, męskim śmiechem odgonić demony i ogarnąć problemy.
Ale ja byłem zawsze dezerterem z imprezy. Zasłaniałem się pracą. I teraz ta myśl, że może gdybym przyszedł, to udałoby mi się odciągnąć go od tych pokus. Zatrzymać toczenie się z równi pochyłej.
Kamil spadł z samego topu. Był gwiazdą mediów, cenionym i nagradzanym dziennikarzem, a kilka lat później tak nabroił, że znalazł się praktycznie na dnie. Jakie to ludzkie i jakie to smutne.
W TVN go nie lubili, bo był szefem tyranem. Słynna scena z brudnym biurkiem Durczoka, odbiła się żartami po całym kraju. Po zdobyciu tych wszystkich Wiktorów, trochę gwiazdorzył i zadzierał nosa. Widywaliśmy się jedynie w przelocie, na korytarzach w telewizji lub na jakiś bankietach.
Dawno temu, gdy błyszczał w mediach, miałem komediowy występ w jakimś małym pubie w Katowicach. Już po moim występie Kamil wyszedł z bocznej sali, gdzie była impreza zamknięta i ze zdziwieniem spytał, co tutaj robię, "w takiej budzie". Tak się miło wyraził. On był na spotkaniu klasowym i już idzie, bo się nudzi. Dawne koleżanki i koledzy ze szkoły okazali się po latach mało ciekawi.
Był jednak ożywiony, że mnie spotkał i poszliśmy razem na drinka. - Ja w takich klubach występuję - powiedziałem. Każdy kto jest w tej branży wie, że nie zawsze gra się koncerty w sali kongresowej, czy w Teatrze Wielkim. Był szczerze zdziwiony. Myślę, że gdy wypadł z salonów, zrozumiał to bardzo dobrze.
Kamil walczył do końca. Mimo nałogu, który go zjadał i życia, które mu się kompletnie posypało, nie poddawał się. Założył portal informacyjny, angażował się w akcje społeczne, był czynnym publicystą, komentował celnie scenę polityczną. Wytoczył procesy gazetom, które pisały o nim bzdury. Mimo zdarzającego się hejtu i ataków, pokazywał swą jasną stronę mocy.
W twardym lockdownie, gdy wszyscy siedzieliśmy uwięzieni w swych domach, napisał piękny tekst o mnie i moich poważnych felietonach. Zaczynało się to jakoś tak, "Jeżeli ktoś brał Krzyśka Skibę jedynie za prześmiewcę, to bardzo się mylił...".
Pogubiony człowiek, świetny dziennikarz, ulubiony cel ataku dla wielu, którzy nie mieli takiego talentu jak on. Jak to łatwo w Polsce doładować sobie akumulatory, gdy się widzi upadek bliźniego.
A mało kto, był tak wysoko i tak nisko upadł. Choć upadł nie do końca, bo walczył. I za tę Twoją walkę z demonami życia, wypiję dziś Kamil wódeczkę. Tak jak lubiłeś. Całą szklankę na raz.
- Krzysztof Skiba
Wiewór napisał/a:
Mmmm. Jak miło z rana poczytać komentarze przepełnione polskością i prawdziwym katolickim miłosierdziem.
Lubię jak polskie robactwo odkrywa swoją prawdziwą odrażająca naturę
Takie tematy są zawsze dowodem na to jakim bydłem są Polacy.
trolu z izraela, idz gdzie indziej jak ci nie pasuje. Nie bede klamal, ze szkoda chlopa itd i nie bede wyglupial sie w jakies modlity za niego bo to by bylo klamstwo a klamstwo to grzech
tak samo jak po tobie ludzie nie beda tesknic jak usuniesz konto
Dzisiaj napisał/a:
trolu z izraela, idz gdzie indziej jak ci nie pasuje. Nie bede klamal, ze szkoda chlopa itd i nie bede wyglupial sie w jakies modlity za niego bo to by bylo klamstwo a klamstwo to grzech tak samo jak po tobie ludzie nie beda tesknic jak usuniesz konto
Nic nie zrozumiałeś. Bardzo mi wszystko jedno że był taki ktoś jak Durczok.
Pisanie jednak że dobrze mu tak, że zajebiście, że należalo mu się i inne obrzydliwości są nie na miejscu.
Facet pobłądził w życiu i stoczył się na dno. Nie on pierwszy i nie on ostatni. Takie jest życie. Nie nam osądzać bo my go nie znamy.
Ćpał i pił. Jak wielu innych. Ludzie robią gorsze rzeczy.
Zarzuty o molestowanie czy zle zachowanie? Ile w nich prawdy? Nie wiadomo. Przypominam tylko że w dzisiejszych czasach wszelkiej maści laski bardzo lubią robić kariery oskarżając celebrytów o nadużycia. Bardzo łatwo kogoś wrobić a szanse na obronę są zerowe.
Jak ksiądz jebie dziecko i są dowody to bronicie go i wyzywacie każdego od Żydów i lewaków kto o tym napisze. A Duroczka mieszacie z gównem bo był związany z TVN.
Taka gorzka prawda.
Jakby powiedział grubas Walaszek. Niech mu ziemia lekka będzie.
podpis użytkownika
Każdy myślący człowiek jest ateistą.-Ernest Hemingway
***** ***
Pralpunkt napisał/a:
Że w latach 90 zaczynałem służbę, kończyłem szkole oficerska i przychodzili kozacy to chcieli pokazać co potrafią i cwani byli w grupie jak młodego męczyli ,myślę że potrafią, a p*zdy takie że nawet nie potrafili pić pozadnie
Więc jak byś trafił na takiego kaprala jak Durczok to bys sp***alal pod pierzynke do mamy
Więc jak byś trafił na takiego kaprala jak Durczok to bys sp***alal pod pierzynke do mamy
Ale ty masz zajebistą mocną psychikę musiałeś sporo pał w tym wojsku op🤬lić. Gratuluje.