Za czasów liceum była u mnie lepsza sytuacja
- Ej Wiesiek. Twoja stara r🤬a się z twoim ojcem.
- Taaa, chyba k🤬a z twoim.
albo
- Grzesiu ciągniesz pałę ?
- Chyba tobie buraku !
Chyba nie muszę tłumaczyć, że nim obydwa cymbały zdały sobie sprawę z popełnionej gafy, cała klasa srała już w plecaki ze śmiechu.
Achh to były piękne czasy, zaraz przed wojną. I na kremówki się chodziło....