Wysłany:
2012-12-31, 10:53
, ID:
1704774
Zgłoś
Brawo dla gościa i dla pieska. Ale tej baby nie rozumiem. NA c🤬j łaziła i łamała gałązki? Bo pomóc z brzegu tym by nie pomogła, a wchodząc na lód narażała typa jeszcze bardziej. Chyba że ona wiedziała że on wpadnie i za wczasu zbierała chrust na ognisko żeby się z pieskiem szybko ogrzał.
podpis użytkownika
Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza.