, teraz to doj🤬eś do pieca haha
C🤬j mnie obchodzi, że są są jakieś namioty, mój ogród, to moja własność i żaden zapchlony sierściuch nie ma wstępu, tyle potrafisz zrozumieć? Wolność Tomku w swoim domku, chcesz to mieszkaj z nimi, r🤬aj je , koło pędzla mi to lata, ale nie praw morałów o zajebistości kotów, której nie mają.
I ten najlepszy argument "poczytaj w internecie", na zachodzie też czytają "internety" i mają co mają ;]
No, ale już ci chłopcze wyjaśnię byś za dużo tych internetów nie czytał, jeśli nie będziesz żarł ptasiego gówna, to jedyne co możesz złapać od gołębia to ornitoza (w tym przypadku nawet taka ameba jak ty zauważy, ze z ptakiem jest coś nie tak i raczej do ręki go nie weźmie) i gronkowiec złocisty, fakt przej🤬a choroba, ale tym można zarazić się od każdej żyjącej istoty. Podsumowując to koty przenoszą zdecydowanie większą ilość chorób groźnych dla człowieka takich jak wścieklizna, toksoplazmoza, toksokaroza, bąblowica, grzybica strzygąca, świerzb, gronkowiec itp itd ale starczy. Jest też takie powiedzenie, że stajesz się tym, co jesz, kot z ulicy wp🤬li każde gówno i na tym kończę temat, bo argumentów merytorycznych nie miałeś, nie masz i już miał nie będziesz, no poza jednym, gołąb sra na wszystkich a powinien jedynie na takich jak ty, wtedy świat byłby lepszy. Bay
Koty nie łapią szkodników, one nimi są. A brednie typu "gdyby nie koty, każda samica myszy płodziłaby setki mysząt rocznie, a po X latach bla bla bla..." to p🤬lenie osób nie mających pojęcia ani o działaniu ekosystemów, ani o podstawach ekonomii, ani nawet o zwyczajach zwierząt. Równie dobrze każdy kto ubije przynajmniej 10 kotów rocznie zapobiega wymieraniu zagrożonych gatunków drobnych płazów, gadów, ptaków i ssaków (osobiście nie mam nic przeciwko, tyle że to bzdura).
Na przyszłość poczytaj na tematy w których planujesz się wymądrzać, inaczej nikt nie przestanie traktować cię jak skończonego kretyna. Tyle w temacie.
podpis użytkownika
Każdy myślący człowiek jest ateistą.Koty nie łapią szkodników, one nimi są. A brednie typu "gdyby nie koty, każda samica myszy płodziłaby setki mysząt rocznie, a po X latach bla bla bla..." to p🤬lenie osób nie mających pojęcia ani o działaniu ekosystemów, ani o podstawach ekonomii, ani nawet o zwyczajach zwierząt. Równie dobrze każdy kto ubije przynajmniej 10 kotów rocznie zapobiega wymieraniu zagrożonych gatunków drobnych płazów, gadów, ptaków i ssaków (osobiście nie mam nic przeciwko, tyle że to bzdura).
@Coordinator, nikt, ośle, nie napisał, że jak ma kota to jest w c🤬j zajebisty. I tak, pieseczki zatraciły instynkt myśliwego na przestrzeni tych wszystkich lat. Są zależne i nie są samodzielne. Czytanie ze zrozumieniem się kłania i umiejętność nie wyciągania pochopnych wniosków. Gdyż twój poziom rozumowania odpowiada poziomowi rozumowania odbiorców tvn'ów i innych żydowskich mediów.
kiedyś w c🤬j nie lubiłem kotów, miały ze mną przej🤬e. Natomiast teraz dokarmiam dziko żyjące po sąsiedzku i uwaga, żadnych szkód nie robią, o których wy tak p🤬licie.
Intelektualna amebo wymień 3 choroby, które roznoszą....gołębie buahaha
Nie wiem gdzie i jak mieszkasz, ale zdrowi na umyślę, czyści, zadbani ludzie, nie mają problemu ze szczurami.
Kiedyś może dorobisz się chociaż działeczki na swojej wiosce, posadzisz warzywka, a j🤬e sierściuchy sąsiadów co noc będą ci orać i srać na grządki to zmienisz zdanie. Gdyby np mój pies zrobił dym na działce sąsiada, to mam sprawę w sądzie, jak sierściuchy załatwiają swoje sprawy u mnie, to jest ok. J🤬a poprawność społeczna.
Generalnie wiem, ze chciałeś być fajny ale po prostu p🤬lisz farmazony.
Na koniec zajawka ode mnie dla Szmitka....."sierściuch poooood koooooołami" ałuuuuuu
podpis użytkownika
Materiał własny - wrzucam tylko tu. Proszę nie powielać, bo "źródełko wyschnie"Szacun dla młodego się należy, a idiotom, którzy cieszą się ogólnie ze śmierci kotów - c🤬j w dupę. Gdyby nie koty, to by ich choróbska roznoszone przez szczury i gołębie wj🤬y.