Wysłany:
2020-05-13, 13:47
, ID:
5689131
Zgłoś
Przecież już pod koniec II wojny światowej Ruscy wyciągali z łóżek ożebrowanie ze sprężynami i nakładali na czołgi bo zauważyli, że magnetyczne czujniki zbliżeniowe pocisków kumulacyjnych odpalają się przy pierwszym kontakcie z metalową przeszkodą (niekoniecznie dużą i twardą) a im dalej pocisk kumulacyjny wybucha od pancerza tym słabszy efekt, nie jest to jakaś wiedza tajemna i nie wiem czemu ludzie się temu dziwią. Ponieważ nowoczesne pociski posiadają szereg usprawnień mających wyeliminować możliwość przedwczesnego uruchomienia się na "siatce" przy czołgu więc nowoczesne czołgi mają systemy wykrywające nadlatujący pocisk i mini-rakietki ("ptaszki" he he) które tenże pocisk mają trafić przed dotarciem do pancerza pojazdu
podpis użytkownika
"Multikulturowość jest dobra!" - Elin Krantz