kumpel pracuje na sorze i raz mówił, że przyszła taka parka że kolesiowi siusiak się "zepsuł" no to RTG a tam wyszło po jakiś perypetiach że koleś sobie nawciskał magnesy neodymowe w cewkę takie malutkie i jeden większy w odbyt. Ten te mniejsze przyciągnął i rozorały mu nie dość, że cewkę to pęcherz i część jelit.
Gościa 6 godzin operowali i po tym jakąś przetokę ma że do końca życia worek na shit musi nosić przypięty do brzucha. Psychiatra się go pytał PO CO!
a ten,"że przyjemnie łaskotało kiedy się przemieszczały". Pan Marcin (milioner) z Krakowa nie pozdrawiam.