Wysłany:
2012-09-22, 9:30
, ID:
1426561
Zgłoś
@Kurikiczku, mój luby, być może nawet jutro nie będę żył. Każdy kiedyś umrze, ale to nie powód żeby wyrzekać się podstawowej funkcji życiowej, jaką jest potrzeba rozmnażania się. Być może nie chcę mieć armii dzieciaków, ale czwórka dobrze wychowanych berbeciów, która zaopiekuje się mną na starość (o ile dożyję) może się przydać - zwłaszcza, że z systemem emerytalnym nie jest najlepiej.
Nie doczepiam się do indywidualnych decyzji ludzi, tylko do indywidualnej oceny człowieka, który pisząc, że "mądrzy ludzie nie mają dzieci" zasugerował, że większość ludzkości to ludzie niemądrzy, łącznie z jego rodzicami (chyba, że został "zrobiony", że od razu był dorosły).
Nie obchodzi mnie czy ktoś płodzi dzieci, czy nie. Najwyżej umrze w samotności. Po prostu wk🤬ia mnie postawa: jestem mądry, bo urodziłem się, poegzystuję i umrę! To jest wbrew ludzkiej naturze - człowiek ma zakodowane, aby płodzić potomstwo i wychować je na dobrych ludzi oraz dokonywać rzeczy, które będą trwały także po jego śmierci.