Kiedyś robiłem z ekipą, której majster miał w rodzinie i policjanta i księdza. Brat policjant zadzwonił do niego, że ma u siebie na dołku trzeciego z braci - księdza i co ma z nim zrobić? (Dodać należy, że ów ksiądz był proboszczem)
-Ale jak to, dlaczego go zamknąłeś?!?!?!!?
- Grał z kolegami, trzema innymi proboszczami przy wódeczce w karty, na dość spore pieniądze. Któryś zaczął oszukiwać i zakończyło się ogólnym mordobiciem.
Gosposia zadzwoniła po brata policjanta, a ten zapakował wszystkich i przywiózł na komisariat. Przetrzymał do rana, aż wytrzeźwieją i cichcem wypuścił. Tacy to pasterze...![]()
podpis użytkownika
Nie wierze w diabła wierze w zazdrość i zawiść