Z tego co wiem kosmetyczki kupują botox nielegalnie tym samym sposobem, którym kulturyści i inni różnego rodzaju "trenerzy" kupują sterydy. I podobnie jak w przypadku sterydów nie jest zabronione posiadanie botoksu jak się nie ma na niego recepty. Natomiast co do samego wykonywania zastrzyków, to podobno w polskim prawie jest burdel (haha, co za niespodzianka!) i nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy legalnie mogą to robić osoby bez wykształcenia medycznego. Na to wszystko nakłada się propaganda środowiska lekarzy którzy chcąc chronić swoje zyski oczywiście twierdzą, że to co robią kosmetyczki jest nielegalne (choć sami prawnikami nie są, więc niby skąd mają taką pewność? Taka ironia) a z drugiej propaganda kosmetyczek która twierdzi że lekarze wcale nie potrafią zrobić tego lepiej niż doświadczone kosmetyczki za to potrafią zrobić to dużo drożej.