Co do tych co się spinają za samobójców sp🤬alających życie innych, wy jesteście tacy dobrzy, że nawet odchodząc będziecie się o innych troszczyć? Ja bym wk🤬ił tyle osób, ile by mi się udało, od tak

Rzucić się pod pociąg w wyjątkowo tłocznym dniu na przykład. Albo po prostu bym się sam chciał w momencie śmierci rozerwać, nawet dosłownie... Nie rozrywał bym przy okazji innych, bym to zrobił tak, żeby inni to widzieli, może nawet moimi wnętrznościami zostali zbryzgani... Aż chce się iść na bazar po coś wybuchowego