Nie zdziwiło mnie, że samochody na filmie mają włoskie rejestracje. Kto miał okazję choć parę dni pojeździć po ulicach Apulii, Kalabrii czy Basilikaty, ten się w cyrku nie śmieje. Widok kogoś, kto się źle zadał, po czym stwierdza "a c🤬j, to tylko lakier" i piłuje, wykorzystując błotnik swojego samochodu jako punkt podparcia dla wykonania obrotu, nie jest niczym dziwnym w tamtejszym chlewie