Kolega pracował w PSP ale po jednym wypadku w którym zginęły dzieci i trzeba było wciągnąć zwłoki coś w nim pękło i wystąpił ze służby. Wszyscy strażacy mówią że niestety tak jest a większość interwencji to wypadki drogowe takie jak powyżej lub totalne masakry gdzie trzeba tylko mięcho do worów pozbierać.
Bardzo fajny temat, piwko leci
Chwała tym którzy dbają o nasze bezpieczeństwo i ratują od złego, chwała dzielnym strażakom