[ Komentarz dodany przez: Angel: 2023-07-26, 11:33 ]
Dlaczego wy k🤬a piszecie że miała pierwszeństwo jak tam jest przejście z sygnalizacją świetlną. Poj🤬o Was wsioki? Baba wj🤬a się na czerwonym, a Wy powrdolicie że chłop pójdzie siedzieć?
podpis użytkownika
Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.Już k🤬a dyskusja na temat przepisu, który nie ma tam zastosowania.
To skrzyżowanie i przejście sterowane jest sygnalizacją, ślepi k🤬a eksperci. Czarny samochód na lewym pasie hamuje gw🤬townie, a zielony na prawym w ogóle, co daje nam prawo podejrzewać, że to kierowcy mieli zielone, a głupia gruba c🤬a miała czerwone.
I teraz bidny gościu będzie musiał naprawić auto za swoje, bo raczej wątpię, by pozwał grubą, ślepą kwokę, o ile przeżyje.
podpis użytkownika
Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość.Nie chodzi o to czym im zwróci czy nie, tylko nie mają prawa na dyżurze oficjalnie opuścić murów szpitala.
Gdyby ich ktoś za to podp🤬lił to ponieśliby konsekwencje. Pomijam sytuację w której lekarz dyżurny wyszedłby z budynku a coś by się zaczęło dziać z hospitalizowanym pacjentem i np. by umarł.
Nawet jeśli pacjent znajduje się w zasięgu wzroku 50 metrów dalej to musi go oficjalnie przekazać zespół ratownictwa medycznego. Od biedy mogliby ją próbować przenieść na SOR, ale to duża szansa na to że zabiją ją w trakcie takiego transportu lub zrobią z poszkodowanego kalekę. Już kiedyś była taka sytuacja w której ktoś miał chyba zawał dosłownie po drugiej stronie ulicy od szpitala i jechała po niego karetka z jakiegoś punktu oddalonego o kilkanaście kilometrów.
(...)
podpis użytkownika
Si vis pacem, para bellum.W skrócie: tak.
Albo się doczłapiesz do szpitala, albo przywozi cię karetka. Innej drogi nie ma. Bo co, do ilu metrów ratownik miałby obowiązek przyjść? 5, 50, 500, a może 1,5 kilometra? Tu nie ma miejsca na sentymenty, wszystkich obowiązują procedury.
Oraz: pieszy po drugiej stronie przejścia w tym samym momencie wciska przycisk, czyli było światło czerwone dla pieszych.
Busiarz dostanie zawiasy i straci prawko.
podpis użytkownika
One, two, Freddy's coming for you.W skrócie: tak.
Albo się doczłapiesz do szpitala, albo przywozi cię karetka. Innej drogi nie ma. Bo co, do ilu metrów ratownik miałby obowiązek przyjść? 5, 50, 500, a może 1,5 kilometra? Tu nie ma miejsca na sentymenty, wszystkich obowiązują procedury.
podpis użytkownika
Si vis pacem, para bellum.A do ilu metrów ja, jako zwykły obywatel mam obowiązek udzielić pomocy, widząc kogoś, kto jej ewidentnie potrzebuje?? służba zdrowia jest poważnie chora i musi się uleczyć, tam panuje totalna patologia.
Kiedyś byłem się zapisać do rodzinnego, godzina 7:00, recepcjonistka już na dzień dobry wk🤬iona, nie wiem, może konkubent jej nie dor🤬ał albo ma depresję poporodową, nieważne. Mówi, że osobiste zapisy od godz. 8:00. a od 7:00 to tylko telefoniczne. No to k🤬a wyciągnąłem przy niej telefon i dzwonię. Na recepcji słyszę dzyń dzyń stacjonarnego, gdybyście widzieli jej ściekłość w oczach gdy musiała odebrać! Po raz pierwszy ucieszyłem sie z covida, bo plexa nas dzieliła
Staliśmy pół metra od siebie i gadaliśmy przez telefon, bo taki przepis.
Rozumiecie to k🤬a???
Dlaczego wy k🤬a piszecie że miała pierwszeństwo jak tam jest przejście z sygnalizacją świetlną. Poj🤬o Was wsioki? Baba wj🤬a się na czerwonym, a Wy powrdolicie że chłop pójdzie siedzieć?
A do ilu metrów ja, jako zwykły obywatel mam obowiązek udzielić pomocy, widząc kogoś, kto jej ewidentnie potrzebuje?? służba zdrowia jest poważnie chora i musi się uleczyć, tam panuje totalna patologia.