Wysłany:
2014-03-13, 12:05
, ID:
3034373
36
Zgłoś
Trzeba zawsze zachowywac czujnosc na takie newsy, gdyz sa one czesto zabarwione emocjonalnie i przedstawiajace punk widzenia dziennikarzy. Dodatkowo zawsze chca uderzyc w emocje, wiec wymyslaja najbardziej wychuchane historyjki, ai z kluczem multikulti sie zgadza.
Potrzebny jest swoisty slownik:
"Podróżujący Rumunii" - cygany, żebracy, margines spoleczenstwa nic nie produkujacy - zerujacy na ludziach produktywnych/ calych spoleczenstwach.
"Wpadł pod samochod" - stal, lub zostal wepchniety pod maske pedzacego samochodu.
A teraz najlepsze - moj komentarz.
Rumuni/ cyganie, jak zwal tak zwal, chcieli poleciec "na cwaniaka" i dac nauczke kierowcy za to, ze nie kupil od nich kija z kupa, to ci lekko popchneli lub kazali dziecku stac przed maska samochodu.
Ich przedmiotowe traktowanie dziecka jako wabika dla latwych pieniedzy szlo w parze z brakiem wyobrazni i przeswiadczenia o tym, ze nic nie mozna im zrobic.
ZYcie na szczescie jest sprawiedliwe i nie znosi ludzi pysznych, przeswiadczonych o wlasnej nieomylnosci.
I zostal potracony bachor. Ryzykowali wiele razy, az w koncu trafili.
I najgorsze w tym calym zebraczym egoizmie jest to, ze odpowiedzialnosc za smierc dziecka roidzice zrzucaja na prowadzacego. Dlatego nie lubimy zebrakow. Za ich egoizm i brak wyobrazni.
Ten facet to nie jest morderca. On jest nauka zycia dla tych rodzicow, ktorzy w swoim zebraczym marazmie i tak nic nie zrozumieja, a przy okazji caly swiat opluja. Nieroby j🤬e, wszystko sie nalezy, a robic to nie ma komu.