LongTrail napisał/a:
Mając na koncie 13 wypadków, jak mogła mieć prawo jazdy?
Bo przez to że większość ich miast, może poza Nowym Jorkiem, nie jest tak zbita oni tam mają absurdalną kulturę myślenia że każdy MUSI mieć prawo jazdy.
Prawo jazdy można zrobić w dwa dni. Jeden dzień na test. Drugi dzień na jazdę przez 15 minut. Gdzieś w międzyczasie uczysz się samemu z kimś kto ma auto i chce Cię uczyć. Nie ma jak u nas że, w europejskim dość wyśrubowanym systemie nauki jazdy, na pewnym etapie jak jesteś psycholem to po prostu nie jesteś w stanie zrobić tego prawka bo twoje interakcje społeczne będą to blokować.
Innym aspektem jest to że w USA to w sumie nie trzeba mieć papieru żeby całe swoje życie jeździć autem... Na drodze nie ma za dużo patroli. Nie ma kontroli wyrywkowych, bo w większości stanów w aucie nie musisz mieć ani apteczki, ani gaśnicy ani trójkąta. Oni tylko łapią jak już na chama przekroczysz przepisy albo jesteś w c🤬j pijany i robisz slalom po pasach ruchu. Tam jest nagminne jeżdżeni jak się chce. Zmieniają pas bez sygnału. Jadą 5-10 mil/h ponad limit. Skręcając w prawo w ulicę z dwoma pasmami od razu zajmują lewy pasy zamiast wpierw prawy i potem zmienić na lewy a przez to blokują ludzi którzy chcieliby skręcić w tą samą drogę ale skręcając od lewej... Ryje mają wiecznie w telefonach... Małe kobiety jeżdżą wielkimi SUVami "mamamobile" i ledwo wystają znad kierownicy więc nie widzą linii i zajeżdżą inne pasy... Itd. Z resztą... Widziałem wiele razy jak sama policja to robiła... Jazda po USA to horror. Tutaj obowiązuje wieczna zasada zachowania szczególnej ostrożności względem wszystkich innych.
Jeszcze poza tym to ich systemy elektroniczne są sto lat za murzynami. Nie zdziwiłbym się gdyby w niektórych stanach pomimo wyroku sądowego można iść do DMV i wyrobić sobie papier bo systemu się ze sobą nie komunikują.