Wysłany:
2024-02-05, 8:05
, ID:
6604935
Zgłoś
Trzeba być skończonym cebulakiem polakiem, żeby zabierać swoje gówno-żarcie do (nawet równie gównianej) knajpy. Po prostu k🤬a robactwo i biedota umysłowa. Jeszcze bym zrozumiał, jakby lubił np. frytki z keczupem, ale nie tym na miejscu tylko innym i wziął swój keczup. Albo nie wiem, sól niejodowaną zamiast zwykłej. Ale z jakimś j🤬ym pasztetem? K🤬a ludzie, wszystko ma swoje granice. Jak wchodzicie do jakiegoś baru to na starcie wyjmujecie zza pazuchy vipa z biedry i walicie na hejnał, żeby było taniej? Aż mi usta ostatnio piechrzną, ale nie od zimna tylko od plucia na te wasze polackie, ubogie mordy.