Wysłany:
2014-05-12, 14:36
, ID:
3203537
Zgłoś
Mój pradziadzia kiedyś przywiózł Ponga z Austrii, chyba pod koniec lat 70'tych ale pewien nie jestem. Za dzieciaka często będąc u pradziadków pykałem. Po latach zorientowałem sie czym jest Pong i chciałem to zabrać z zakurzonej piwnicy. Okazało sie że babcia 2 tygodnie wcześniej wydała to na parafię.
Pewnie jakiś ogarnięty ksiądz to sprzedał do muzeum i w zamian nakupił bitej śmietany.