Widzicie jak polskie dzieci na placu zabaw bawią się w taki sposób?
Za moich czasów gotowało się kijanki i żaby. Żaby faknie sztywniały. Psom wiazno puszki do ogonów a koty polewano denaturatem i podpalano.
Jak ktoś miał kawałek miesa ze świniobicia to wiazał na sznurku i dawał psu do połkniecia, nastepnie wyciagał z żoładka.
Teraz sa tablety i internet i polskie dzieci moga sobie takie rzeczy w necie poogladać, ewentualnie zaszczuć jakiegos kolege i zmusić do samobójstwa.