siwybis napisał/a:
Był znak ostrzegawczy że przejście, obowiązek jest zwolnić i zachować szczególną ostrożność. Z punktu widzenia przepisów wina kierowcy karetki w 100%.
Jeszcze dodam że przy samym przejściu była "Agatka" czyli informacje że w okolicy można spotkać mądrych inaczej.
Co ty p🤬lisz.
Raz, nie wolno wbiegać na ulicę (nie ma znaczenia czy pasy czy nie).
Dwa, gdyby szybko jechali to dzieciak poleciałby dalej i nie podnosił się od razu.
Trzy, pieszy przed wejściem na jezdnie ma się upewnić, że może to zrobić bezpiecznie (kiedyś w szkołach uczono, spójrz w lewo prawo i jeszcze raz w lewo), bo pierwszeństwo ma dopiero, kiedy znajdzie się na pasach, ale nie w sytuacji "wtargnięcia" na drogę.
Wina gówniaka, ale na dobre mu to wyjdzie. Przeżyje i na długo zapamięta, by nie wbiegać na ulice.