podpis użytkownika
polskiedrogi-tv.pl/Za co? Jak nie lubię pedalarzy, tak dzieciak zachował się prawidłowo. Po pierwsze, tam jest ścieżka rowerowa, więc ma prawo jechać, a nie prowadzić rower. Po drugie, ruszył dopiero jak się upewnił, że samochód się zatrzymuje. Chyba, że masz na myśli gówniarza z meganki.
Kolega mial na mysli pewnie to ze dzieciak chcial sobie jednym ciagiem przez wysepke przejechac i malo co sie tez nie wp🤬lil w auto z naprzeciwka.
Za takie nauczenie mlodego przepisow wp🤬l nalezy sie starym, ze raz - niedouczyli , dwa - takiego malego dzbana samopas sie nie wypuszcza na rower w miasto...
Jak moje dziecko by sie tak chwialo i ogarnialo myslenie i rower, to bym go k🤬a bal sie na ogrodek rowerem puscic...
Ja widzę, że zwolnił i spojrzał na wysepce w prawą stronę. Fakt, że słabo jeździ i przydałaby się opieka. Jednak częściej spotykanym zjawiskiem jest przejeżdżanie przez przejście (nie ścieżkę rowerową) całej rodzinki i uczenie tego gówniaka.