Hrabia Drapula napisał/a:
radek225
1:50 - warszawka, a kierujący Touaregiem widać ma c🤬jka o długości 2cm, wyleczą z bycia warszawską k🤬ą na drodze, /quote]
i tu cię zaskoczę, jak obejrzysz dokładnie to zobaczysz że samochód nie jest na nr. warszawskich, ba nawet nie na mazowieckich
przy okazji pytanie, czemu masz w stopce link do konsoli warszawa ? przyjechałeś na LU otworzyłeś firmę i jedziesz po mieście które daje ci miejsce pracy i że byś miał co do gara włożyć
i szach mat, nie wyszła jazda po warszawce
Przyjechałem z CW, a nie LU. Lubię to miasto, ludzie są tak samo mili, poj🤬i jak wszędzie, ale jedno kłuje mnie w oczy - warszawiacy są tak C🤬JOWYMI kierowcami, że aż słów brak. Wp🤬lanie się, wymuszenia, zajeżdżanie, ciągłe trąbienie, jakby miało to przyspieszyć i rozładować korki, oraz brak używania kierunków, albo używanie ich JUŻ po wykonaniu manewru. To tak jak założyć kondoma po zlaniu się w cipę. Jeżdżę po Warszawie samochodem 2 lata. Dużo i nie dużo w porównaniu do posiadania prawka przez niektórych 30-40 lat. Ostatnio w przeciągu kilku dni zrobiłem prawie 1000 km po Polsce m.in we Włocławku, czy w Poznaniu, a na wakacjach 2 tygodnie temu byłem w Łebie przejeżając m.in przez Trójmiasto. I zgadzam się - takie ameby umysłowe za kółkiem to są tylko w Warszawie. Przykładowo we Włocławku nie ważne, czy BMW X6 z Em pałerem na klapie bagażnika, Mercedes G klasa w A Em Dżi, czy dziadek w Passacie - każdy zjeżdżając z ronda daje kierunek. W Warszawie kierunek przy zjeżdżaniu z ronda daje może 20% kierowców. Wk🤬ia mnie to niemiłosiernie, bo gdy ja stoję przy rondzie i nie wiem, czy mogę na nie wjeżdżać, jakiś pajac z niego zjeżdża bez kierunku. Dawanie kierunku przy zjeździe z ronda upłynnia ruch i pozwala rozładować korki, a potem warszawka płacze, rze kórki, i ona swoim mini do mordoru nie zdonrzy na brjefink, mytink, czy co tam k🤬a jeszcze. Im droższym, bardziej luksusowym autem ktoś jedzie, tym rzadziej używa kierunków w tym dziwnym mieście. To, ze mieszkam tutaj, prowadzę swój biznes, nie oznacza, że nie mogę się o tym miescie krytycznie wypowiedzieć. Włocławek z którego pochodzę też ma swoje wady, dlatego z niego wyjechałem. Fajne miasto, gdy się dorobisz, masz grubsze siano na koncie i chcesz tam osiąść na emeryturze. Ale nie dla młodych, ambitnych ludzi, którzy chcą zrobić karierę.