Spiderowski napisał/a:
Po trawce jesteś zagrożeniem jedynie dla lodówki swojej starej.
Nie powiedziałbym Mieszkam i pracuje w NL już 8 lat. I spotkałem wielu zwolenników ćpania marychy. Oni są zagrożeniem praktycznie wszędzie. Wpuść takiego za kółko. Widziałeś kogoś kto prowadzi auto po trawce? Opóźniona reakcja na bodźce. Wszystko mu zwalnia... W pracy jak taki przyjdzie nie zajarany to nerwus taki, jakby miał ADHD!! A jak zajara to znowu zamulacz i nie potrafi szybko zareagować na sytuację, co jest naprawdę wielkim zagrożeniem.
Zbyt wielu ćpających nad umiar polaczków tu widziałem, żeby cokolwiek i ktokolwiek mnie przekonał, że jaranie zielska jest spoko. Chyba, że robisz to okazjonalnie raz na długi czas. Tak samo alkohol. Raz na jakiś czas nie szkodzi. Ale tu w NL nie spotkałem się, by ktoś sobie palił okazjonalnie, tylko po 5 g dziennie bo inaczej świat kręci mu się za szybko.