Brzydkii napisał/a:
Dubbing w filmach to tragedia. Jednakże w wielu grach to mistrzostwo świata. Ot choćby nasz polski Wiedźmin i Wiedźmin 2.
Dubbing w "Wiedźminie", "Baldurach" i "Gothicach" daje radę i jest często stawiany za wzór tego jak robić polskie lokalizacje.
Myślę jednak, że spora w tym zasługa konwencji samych gier - to fantasy. Gdyby taki dubbing zastosować do jakiejś ambitnej gry przygodowej z dobrze nakreślonymi postaciami i ich psychologią to aktorzy by nie wyrobili. Niestety większość z nich ma na co dzień do czynienia z bajkami i przenosi swoje nawyki dubbingując gry. Konwencja fantasy to ukryje, ale w poważniejszej grze wszystko wychodzi.
Miałem kiedyś w szkole średniej taką nauczycielkę od języka angielskiego, która wcześniej uczyła w podstawówce i zachowywała się jakby nadal miała przed sobą dziesięciolatków (modulacja głosu, miny). Nie umiała się kobitka przestawić. Więźniami przyzwyczajeń są również polscy aktorzy dubbingowi - nie potrafią zrozumieć, że podkładają głos pod produkcje dla pełnoletnich odbiorców i grają głosem jakby dubbingowali bajkę z Disney Channel.