Hej, ogólnie spoko chodź chłopaki robią raczej buhurt niż pojedynki. Jedyna rzecz która mi się nie podoba to nomenklatura. To są walki piechoty zaciężnej

. To już nie początki z lat 90 tych kiedy brak wiedzy i źródeł leżał u podstaw takich nieścisłości. Rycerz, musi mieć konia. Bez konia nie jest rycerzem. Walka wręcz w hełmach do walki na kopie (psie pyski) też się mija z celem.
Tak więc jestem na tak. Ale róbcie to porządnie. Jest już sporo źródeł o porządnej technice walki mieczem (który co warto zaznaczyć góruje nad kataną). I przestańcie się nazywać ruchem rycerskim jeżeli jedyne co robicie to walki godne co najwyżej słabej armii zaciężnej. Buchurt jest zajebisty ale nie w Waszym wykonaniu. Checie zobaczyć prawdziwy buchurt? zobaczcie jak walczą Bractwa wschodnie (głównie z Białorusi) od których co roku od lat wielu polacy dostają cięgi na Grunwaldzie. Chcecie bawić się w Walkę grupową? super ale Ćwiczcie a nie odstawiajcie maniany na poziomie desrukszyn derby.
Tyle w temacie.
A teraz do piwnic i zakuwać kolczugi bo to już nie lata 90te XX wieku i nie wypada latać w podkładkach sprężynujących