Wysłany:
2023-10-08, 23:38
, ID:
6531074
9
Zgłoś
W sumie to jedna c🤬a tam tylko. Drugi może dużo nie umie, ale odskoczył tylko na chwilę i wrócił do akcji. Więcej, odskoczył, bo widocznie już wiedział, że na drugiego nie miał co liczyć. Jakby byli ogarnięci obydwaj, to by agresora unieszkodliwili, ale ten co pobiegł i zostawił kompana to do zagonienia za biurko, bo do patrolu to lamus totalny. Jak już zaczęły się zapasy, to taki kibic z boku miał multum opcji, pałą przez nogi p🤬lnąć, gaz w oczy, a nawet z liścia w ucho żeby trochę ogłuszyć. To nic, zostawić i sp🤬alać, najlepszy jego plan.
podpis użytkownika
Rzeczy trudne dają się rozłożyć na prostsze. Rzeczy proste nie dają się dalej rozbijać i musimy w nie po prostu uwierzyć albo chrzanić je.