Sam robię około 100 tys. km rocznie i nie wyobrażam sobie takiego hobby jak zbieranie filmików. Kartę z rejestratora archiwizuję jedynie gdy nagrane jest zdarzenie, które można dwuznacznie interpretować lub bezpośrednio dotyczy mnie.
Natomiast gdybym zgrywał każdego zakręcającego/zawracającego/wyprzedzającego to sam stałbym się jednym z nich... i stwarzałbym od c🤬ja niebezpiecznych sytuacji szukając nowej karty...
Kolego wrzuć na luz bo prędzej czy później sam doigrasz się nagrania na kamerkę i upublicznienia w sieci... To takie Polskie!
Janusz Januszowi wilkiem...