boryswtp napisał/a:
Śpiesze wytłumaczyć o co chodzi. Dachy i garaże to cięzkie i zarazem najgorzej opłacone prace z tych najgorszych. Sam pracowałem na "dachach" w czikago u Polaków i nikomu nie życzę tego. ZAP🤬lANIE w dosłownym znaczeniu od rana do nocy w niesamowitej gorączce i wilgoci (Przykład: raz było tak gorąco na dachu, ze mi sie spodnie zapalily od papy!). Nikt nie chce tej pracy wykonywać, nawet Ruski czy inni przybysze z Europy Wschodniej. Górale poganiają jeden drugiego jak pop🤬leni, zero szacunko do siebie i innych. W ciągu całego dnia trzeba zerwać stary dach, położyć nowy i ładnie posprzątać, bo jak sie nie zdązy to trzeba nastepnego dnia przyjechac na godzine, dwie i boss(poj🤬y góral) wk🤬iony, ze mu dolary uciekaja. Naprawdę jaki tam sobie Polacy los sami sobie gotują przekracza ludzkie pojęcie, a to wszystko srednio za 18dolarow za godzine. Nie wspomne juz o codziennym piciu wodki po robocie i o tym, ze w wieku 40lat niektorzy wygladaja jakby juz dawno po 60 byli i zero zycia rodzinnego. Ale k🤬a w Hameryce są pany swiatowe, samochód i mieszkanie w condominium jest a to sie k🤬a liczy. A narzekać na Polske to potrafili całymi dniami (bo oczywiście nie wrócą do kraju, bo są tam nielegalnie).Pok🤬iony jest tam świat, Smutne ale prawdziwe
Dziwne, ja takiego świata tam nie widziałem. Ale rozumiem, że smutne musi to być dla kogoś kto przebywa w takim świecie.
Mam tam rodzinę, dużą część rodziny, która mieszka tam od lat legalnie, utrzymują kontakty z innymi Polakami (tak z Polakami nie z polaczkami), żyją normalnie, zarabiają, płacą podatki, jeżdżą na wakacje, dzieci kończą szkoły, studia, znajdują pracę. Odwiedzam ich regularnie, szczególnie zimą. Ostatnio spod Chicago pojechaliśmy samochodami do Las Vegas, na parę dni, pobawiliśmy się jak normalni ludzie, pograliśmy, oj🤬iśmy trochę hamburgerów w Wendy's, niestety w Polsce nie ma, wróciliśmy do domów. Innym razem pojechaliśmy na Florydę tam i z powrotem gdzie spotkaliśmy w Kentucky wielki namiot z napisem Polish Food, hehehe, nie znałem chyba żadnej potrawy a schabowy był zrobiony z krowy. Tak czy inaczej jeżdżę tam, spotykam Polaków i jakoś nikt tak ze znajomych nie żyje. Ciekawe dlaczego.
A garaż to akurat budowali Ukraińcy, kasy dostali tyle ile chcieli, podziękowali i oni i my byliśmy zadowoleni.
Nie zauważyłem, żeby jakoś szczególnie świat był tam pok🤬iony. Z resztą dla wielu w Polsce też jest źle. Stękają, narzekają...
A smutne i prawdziwe to jest to, że jak ktoś jest p🤬dą i nieudacznikiem życiowym to stękał będzie i w Polsce i w USA i w k🤬a Kamboży, są tacy którym zawsze będzie źle.