Kiedyś (za gimnazjum, stare (nie)dobre czasy hehe) koleżanka przyniosła zdechłego ptasznika do szkoły. Ja chcąc zaszpanować włożyłem sobie go za koszulkę. Nic się nie stało, ok. Na następny dzień koleżanka przychodzi do szkoły i mówi, że wrzuciła zdechłego stwora do kominka, a ten uciekł!!! Okazało się, że był w stanie hibernacji z powodu zmiany skóry. Przez głupią p🤬dę mogłem stracić zdrowie...
@premium122, w domu wszyscy zdrowi?