DMT napisał/a:
To się nazywa rozsądek...
Chodzi mi o sytuacje losowe, niezależne od nas samych. Coś, co przychodzi z zewnątrz. W tym wypadku, lampa, choć akurat w tych okolicznościach została strącona przez gościa, jednak nie przywróciła go do rozsądku, tylko zgasiła mu światło heh.
Nom cóż, może inaczej by nie odpuścił