160 kilo + 20 kg sztanga. Żeberka p🤬lnęły jak nic, a przy okazji i płucka pewnie poprzebijało.
Asekuracja nie ma tu nic do rzeczy. Zastanawia mnie jakim cudem temu cymbałowi wymsknęła się sztanga, przecież trzymał chwytem zamkniętym. Gdyby wyciskał chwytem otwartym z kciukiem po stronie palców, to bym jeszcze zrozumiał, ale to wygląda, jakby specjalnie opuścił sztangę odchylając nadgarstki, albo nagle stracił moc...