Unia żadnemu polskiemu rolnikowi nic nie dała. Te dotacje o których piszesz służyły sterowaniu konkurencyjnością gospodarek i pochodzą z naszych składek. Pieniądze nie biorą się znikąd. Jeżeli Niemiec dostał do hektara 1000 dopłaty, a Polak 400, to wiesz co się działo z rolnictwem przy otwartym rynku? Ogarniesz to, że te dopłaty służyły likwidacji rolnictwa, nie rozwojowi? Jeżeli masz dwa zakłady stolarskie obok siebie produkujące to samo i jeden zakład dostaje 50% zwrot kosztów produkcji, a drugi tylko 20% to myślisz, że będą sprzedawać po tych samych cenach? W Polsce zostało bardzo mało rolników. Z 5-10 ha nie przeżyjesz. Zostali duzi. 2-3 gospodarzy na wieś i całkowicie bez ochrony. Każda branża co jakoś się rozwinie jest poddawana ekstemalnym przygodom. ASF, BSE, świńska grypa, ptasia grypa, embargo na owoce i warzywa w imię walki o biedę w Rosji. Przy ASF mrożone dziki wisiały na drzewach, zrzucane z samolotów. Rozkładałeś maty, dywaniki przed chlewem, bo za matą i kałużą do płukania już nie było choroby. Przy ptasiej grypie musiałeś zafoliować płot i trzymać kury w zamknięciu, żeby nie dostały kataru od wróbli. Jeżeli bierzesz kilka milionów na kurnik, czy chlewnię i każą ci profilaktycznie wybić i spalić wszystkie zwierzęta za milion odszkodowania, bo interesy niemieckich rolników są zagrożone, to zostaje Ci tylko jedno. Ostatni film na sadola. No ale jaka ta unia dobra, bo dała odszkodowanie.
Może jaki niepełnosprawny? Kiedyś z aspergerem pracowałem. Masakra.