Jedynym wytłumaczeniem dlaczego on się w ogóle podniósł i może ruszać kończynami jest to, że jego głowa wbiła się chyba w miękką ziemię zaraz za tym betonowym murkiem. W przeciwnym razie nie widzę wyjaśnienia - ludzie praktycznie zawsze kończą sparaliżowani skacząc na główkę do płytkiej wody w której przecież wytracają prędkość, a tutaj jeszcze taka masa.