Tak czytam i czytam i się nikt nie odnosi do mojego komentarza, który jako jedyny prezentuje "stronę konfliktu" w tym temacie stanowczo pomijaną. Ciekawe...
Teraz dopiszę dalszy ciąg swoich myśli.
Patrzę na dyskusję i się cieszę, że ja nie mam takich rozterek moralnych.
Kiedy zaczyna się życie, Czym jest człowieczeństwo, biologia to, kościół tamto... Nudzenie, nudzenie, nudzenie.
Dla mnie sprawa jest prosta- kobieta o swoim ciele decyduje, a puki dzieciak jest w jej ciele to może go wyskrobać. Jeśli dzieciak to problem warto go wyskrobać. Jeśli urodzi się w skrajnej nędzy- warto go wyskrobać. Jeśli urodzi się z wadami przeszkadzającymi w codziennym funkcjonowaniu- warto wyskrobać.
Wynik gw🤬tu- warto wyskrobać. Wpadka- warto wyskrobać.
Decyzja należy do "zapylonej" kobiety i to wszystko.
Za to odbieranie jej wolności jest zwyczajnym fanatyzmem i sk🤬ysyństwem.
alveanerleo2 wcześniej napisał coś takiego "To jest moja sprawa, na co wyrosną (i czy w ogóle wyrosną) dzieci, gdyż jest to przyszłość narodu. Na razie ta przyszłość pływa w gównie i cieszy się, że potrafi nurkować. A aborcja i patologiczne matki tylko pogłębiają dupę w jakiej się ona znajduje. "
Jedno z bardziej sk🤬iałych, głupich i pokrętnych "własnych zdań" jakie człowiek zdoła wymyślić.
Ciekawe czy gdybym ja wpakował się teraz do domu obcych mi ludzi i próbował bawić się z ich dzieckiem, dawać mu cukierki, zabawki, chciał wyjść z nim na spacer argumentując, że to dziecko to nasza wspólna przyszłość i tak samo jak rodzice mam prawo się nim zajmować to co by tacy rodzice zrobili? Pewnie by na policje zadzwonili bo by się obawiali wariata, prawda?
Aha i proszę zwrócić uwagę, że nie nakazuję komuś robić czegoś. Wyrażam swoje zdanie i proszę by się odczepić od kobiecych ciał bo to tylko ich własność.
Mała uwaga na koniec- jeśli kobieta zastanawia się nad aborcją i z czasem jej chce, a mimo to zmuszona zostaje do urodzenia to w takim wypadku było by lepiej by jednak wcześniej dokonała aborcji.
Także, drogie panie, jeśli przez myśl wam kiedyś przejdzie, że dobrze byłoby aborcję wykonać; nie zastanawiajcie się i do dzieła- powodzenia.
Sk***ysyństwem jest decydowanie o czyjejś śmierci, a tym właśnie jest aborcja.
Ale nie kiedy "dama" daje dupy na lewo i prawo, kiedy ma takie widzi mi się, bo wpadła z chłopakiem. No sorry, decyduje się na stosunek, to niech odpowiada za skutki. Jeśli nie stać na dziecko, to są różne zabezpieczenia.