Piwko
14
168
bosslolkowy napisał/a:
Chyba jedyne piwo jakiego nie trawię to portery. Dwa razy próbowałem i dwa razy wyplułem
Kolego, znam tylko jedną osobę której piwo typu porter/stout posmakowało za 1 razem
Mi nie smakowały pierwsze 2 guinnessy(jeszcze craftowych nie piłem wtedy) a na tą chwile zdecydowanie Portery to są piwa ulubione
Patol napisał/a:
Gardzę piwem w każdej postaci - obrzydliwe, śmierdzące gówno, jak można aż tak wychwalać ten trunek. Co to za czasy, że grubas z piwem na fotelu to oznaka męstwa?
Uprzedzając pytania sadoli - ja nie z tęczowych.
Nie próbowałeś pewnie ani nie wąchałeś nawet połowy rodzajów piw jakie są dostępne tylko w Polsce, więc nie możesz tak uogólniać, piw jest tyle różnych całkowicie gatunków, że stwierdzenie że nie lubie piwa jest po prostu słabe, bo to jest tak różnorodny trunek że każdy znajdzie dla siebie swój smak
snoq napisał/a:
@Up - większość tych ludzi jest zupełnie NORMALNA! Nie zphotoshopowana jak 90% internetu. Tak wygląda przekrój społeczeństwa. Jest i Janusz z Bożeną, jest Karyna. Typowy Seba i reszta ludu. Są i grubasy są i chudasy. Jest brzydka dupa i ładna dupa. Aż jestem ciekaw jakim ty jestes przykładem ideału ze tak p🤬lisz
A na sam koniec jeżeli gościa nazywasz grubasem to mam nadzieje ze twój Sebix zrobic ci bachora jak bedziesz miała już te 17 lat i bedziesz gówno wartą karykaturą niczego
a tak po krotce bo mozesz nie zrozumiec posta snoq'a
... won miedzy lodowke a piecyk !
Patol napisał/a:
Gardzę piwem w każdej postaci - obrzydliwe, śmierdzące gówno, jak można aż tak wychwalać ten trunek. Co to za czasy, że grubas z piwem na fotelu to oznaka męstwa?
Uprzedzając pytania sadoli - ja nie z tęczowych.
Uuuu rzuciłeś się z motyką na Słońce. Pamiętaj, że piwo jest z nami od ponad 4000 lat, zachwalały je oktyliony ludzi, a obecnie nie licząc wody i herbaty (wynik herbaty zawyża bliski wchód) jest to najczęściej spożywany płyn. A wiesz, że jeżeli sądzisz inaczej niż biliony ludzi jesteś "odmienny"?
podpis użytkownika
Wszyscy czerpiemy swoistą przyjemność z cudzego nieszczęścia, z cudzej rozpaczy. To sadyzm, gdy wczuwamy się w rolę oprawców. I masochizm, gdy identyfikujemy się z ofiarami.
Najlepsze piwo to jest takie uwarzone w domu, normalnie zacierane z dobrej jakości słodu, i zapach tej gotowanej brzeczki w całym domu, kto pędzi ten wie jak zajebiście to pachnie. I oczywiście wszystko tak jak powinno w odpowiednich temperaturach, chmielone na ciepło. Potem drożdże do butli i niechaj się fermentuje. Do buteleczek i na taki skwar to jest rewelacyjne. najlepsze to było Barely Wine co nam z Ojcem wyszło miało prawie 13 procent 3 butelki i faza jak cholera.
najlepsze to było Barely Wine co nam z Ojcem wyszło miało prawie 13 procent 3 butelki i faza jak cholera.
