Po co szukać durnych postępowych rozwiązań. Dawniej jak chłop wozem rozjechał dzieciaka, to się go wieszało na rynku i nie ważne czy zrobił to po winie czy zasnął, czy powoził za szybko. Kogo to k🤬a obchodziło skoro dzieciak nie żył.
Kara za spowodowanie wypadku powinna być surowa, bardzo surowa.
A czy kierowca pisał SMSa, wypił wino, posuwał dz🤬kę, miał anginę czy po prostu jest skończonym debilem, nie ma znaczenia.
Surowa kara ma odstraszać od nie tylko od wszystkich durnych wspomnianych zachowań, ale i od ryzykowania "a może zdążę", czy od zachowywania odpowiednich odstępów. Surowa kara odstrasza morderców, zadziała i na drogowych.
Ba, to już działa. Odkąd publicznie piętnuje się i surowo kara kierowców po alkoholu, to choć ich liczba diametralnie nie spadła to powodują o 70% wypadków mniej niż powodowali.
Zawsze kara!!! Nie prewencja i opiekuńczość!!! Inaczej na skrzyżowaniach będą wsadzali termometry w dupę, by sprawdzić czy nie prowadzisz z gorączką (już widzę radość komisji euroPEJSkiej, na wieść o debacie na temat tego nowego wspaniałego prawa...)
Po co szukać durnych postępowych rozwiązań. Dawniej jak chłop wozem rozjechał dzieciaka, to się go wieszało na rynku i nie ważne czy zrobił to po winie czy zasnął, czy powoził za szybko. Kogo to k🤬a obchodziło skoro dzieciak nie żył.
podpis użytkownika
All legends have a beginnig, but a legacy lasts foreverKara za spowodowanie wypadku powinna być surowa, bardzo surowa.
A czy kierowca pisał SMSa, wypił wino, posuwał dz🤬kę, miał anginę czy po prostu jest skończonym debilem, nie ma znaczenia.
Surowa kara ma odstraszać od nie tylko od wszystkich durnych wspomnianych zachowań, ale i od ryzykowania "a może zdążę", czy od zachowywania odpowiednich odstępów. Surowa kara odstrasza morderców, zadziała i na drogowych.
Ba, to już działa. Odkąd publicznie piętnuje się i surowo kara kierowców po alkoholu, to choć ich liczba diametralnie nie spadła to powodują o 70% wypadków mniej niż powodowali.
Zawsze kara!!! Nie prewencja i opiekuńczość!!! Inaczej na skrzyżowaniach będą wsadzali termometry w dupę, by sprawdzić czy nie prowadzisz z gorączką (już widzę radość komisji euroPEJSkiej, na wieść o debacie na temat tego nowego wspaniałego prawa...)
Po co szukać durnych postępowych rozwiązań. Dawniej jak chłop wozem rozjechał dzieciaka, to się go wieszało na rynku i nie ważne czy zrobił to po winie czy zasnął, czy powoził za szybko. Kogo to k🤬a obchodziło skoro dzieciak nie żył.