I tak drogie dzieci jak i pozostali w prosty sposób można kogoś zabić iść do puchy i sp🤬olić sobie żyćko.
O sp🤬oleniu życia nie ma mowy. Interesowałem się tego typu sytuacjami, bo może ona się zdarzyć każdemu (czyt. jakiś cwaniaczek-piajczek Cię zaczepi). Jakby już faktycznie ten koleś zszedł, co czasem przy jebnięciu głową o asfalt się zdarza to przecież zaczął pierwszy. Nie wiem jak u nich, ale u nas za podobne sprawy sędzia uniewinniał lub były wyroki w stylu rok zawiasów. Nawet jak się biło dwóch typów przy czym nie wiadomo, który to agresor i jeden niefortunnie upadł to były wyroki w granicach dwóch lat. Raz gość dostał 3,5 ale to wyj🤬 pijanemu dziadkowi 60kg z partyzanta, samemu ważąc 120kg.
O sp🤬oleniu życia nie ma mowy. Interesowałem się tego typu sytuacjami, bo może ona się zdarzyć każdemu (czyt. jakiś cwaniaczek-piajczek Cię zaczepi). Jakby już faktycznie ten koleś zszedł, co czasem przy jebnięciu głową o asfalt się zdarza to przecież zaczął pierwszy. Nie wiem jak u nich, ale u nas za podobne sprawy sędzia uniewinniał lub były wyroki w stylu rok zawiasów. Nawet jak się biło dwóch typów przy czym nie wiadomo, który to agresor i jeden niefortunnie upadł to były wyroki w granicach dwóch lat. Raz gość dostał 3,5 ale to wyj🤬 pijanemu dziadkowi 60kg z partyzanta, samemu ważąc 120kg.