Pewien pijaczek szedł sobie ulicą i niestety pech chciał, że potrąciło go nadjeżdżające auto. W pewnym momencie budzi się i widzi świętego Piotra
- gdzie ja jestem? - pyta pijaczek
- w niebie
- k🤬a, bo się bałem że na izbie...
Jak było to wyj🤬, ale nie znalazłem
- gdzie ja jestem? - pyta pijaczek
- w niebie
- k🤬a, bo się bałem że na izbie...
Jak było to wyj🤬, ale nie znalazłem
