Wysłany:
2013-01-27, 21:20
, ID:
1793679
Zgłoś
Mój inteligent nigdy nie wie jak sobie radzić w nowych, niestandardowych sytuacjach i reaguje wtedy albo agresją, albo strachem. Kiedyś przez takie zachowanie przez przypadek o mało go nie spaliłem. Paliłem sobie grzecznie papierosa i na podłogę wypadł mi żar. Nie zauważyłem tego, a pies akurat rozsiadł się obok i przykrył to ogonem. Zar przykleił mu się w sierść. Chwila musiała minąć, żebym zauważył dym wydobywający się spod ogona. Chwyciłem za butelkę z wodą, żeby psa ugasić, a ten oczywiście zaczął sp🤬alać po całym domu. Komicznie to wyglądało, bo sp🤬alał jak głupi, a za nim kłeby dymu wydobywające się spod ogona. No i tak się ganialiśmy, akcja jak na kreskówce, a ten głupi nie dał sobie pomóc, bo myślał, że chcę mu zrobić krzywdę tą butelką. Skończyło się na tym, że wylałem na niego chyba ze 3 butle. Otrzepał się, obraził i poszedł spać.