Wiele jest zj🤬ych sposobów na spędzanie wolnego czasu, ale metalowe festy to chyba najgorszy z nich. W 90% śmierdzące chłopy, jak jakieś laski, to albo zajęte, albo p🤬lnięte, wśród chłopów też napinka, elityzm, bo ty nie słuchasz tego co trzeba, twoje zespoły są c🤬jowe, a moje są fajne, a nawet jak słuchasz fajnych, to nie znasz składu i wszystkich płyt, więc jesteś pozerem. Od dekad w tym gatunku nic nowego się nie wydarzyło, bo grane jest albo o diabłach, albo o smokach, albo o seryjnych mordercach i im ciężej, szybciej i z większym shock value tym lepiej, lub w drugą stronę jakieś pseudoprogresywne plumkania bez sensu. Przy czym dorosłe chłopy przebierają się w jakieś kostiumy i nie dla jaj, ale na poważnie, albo odp🤬lają się w skóry albo ćwieki jak do jakiegoś klubu gejowskiego. Zresztą ludzi tam coraz mniej, jak widać na obrazku, dominują stare dziady 40+, jak nie 50+. No i oczywiście kultura chlania sportowego, ile wlezie, kto więcej wychla ten najlepszy. W metalu generalnie powstało parę fajnych rzeczy, ale ten cały cyrk pajaców zwany "sceną" i teatrzyki dla mongołów zwane festiwalami to jest wiocha gorsza niż polskie wesela. Jak człowiek wyrósł na słuchaniu takiej muzyki, to może się nie zorientować, bo to idzie od jednej rzeczy do drugiej, ale polecam się zatrzymać na chwilę i zastanowić co się odj🤬o, jak ktoś w tym uczestniczy.
a niby co nowego i innego wydarzyło się w innych gatunkach? blues, jazz, rap? czy techniaweczka na zabawie z dupeczkami i kreseczką w kiblu? a może rapsy nowego pokolenia z upośledzonym autotunem? jestem ciekaw tej nowej zajebistej muzy o której wspominasz. Bywałem na festach i nie spotkałem się z napinką o zespoły, tam ludzie raczej potrafią ze sobą rozmawiać, jakieś to dziwne wyobrażenia z neta, bez pokrycia, albo poszedłeś w koszulce Linkin Park albo innego gówna.
Wiele jest zj🤬ych sposobów na spędzanie wolnego czasu, ale metalowe festy to chyba najgorszy z nich. W 90% śmierdzące chłopy, jak jakieś laski, to albo zajęte, albo p🤬lnięte, wśród chłopów też napinka, elityzm, bo ty nie słuchasz tego co trzeba, twoje zespoły są c🤬jowe, a moje są fajne, a nawet jak słuchasz fajnych, to nie znasz składu i wszystkich płyt, więc jesteś pozerem. Od dekad w tym gatunku nic nowego się nie wydarzyło, bo grane jest albo o diabłach, albo o smokach, albo o seryjnych mordercach i im ciężej, szybciej i z większym shock value tym lepiej, lub w drugą stronę jakieś pseudoprogresywne plumkania bez sensu. Przy czym dorosłe chłopy przebierają się w jakieś kostiumy i nie dla jaj, ale na poważnie, albo odp🤬lają się w skóry albo ćwieki jak do jakiegoś klubu gejowskiego. Zresztą ludzi tam coraz mniej, jak widać na obrazku, dominują stare dziady 40+, jak nie 50+. No i oczywiście kultura chlania sportowego, ile wlezie, kto więcej wychla ten najlepszy. W metalu generalnie powstało parę fajnych rzeczy, ale ten cały cyrk pajaców zwany "sceną" i teatrzyki dla mongołów zwane festiwalami to jest wiocha gorsza niż polskie wesela. Jak człowiek wyrósł na słuchaniu takiej muzyki, to może się nie zorientować, bo to idzie od jednej rzeczy do drugiej, ale polecam się zatrzymać na chwilę i zastanowić co się odj🤬o, jak ktoś w tym uczestniczy.
Trash metal 😃
Bywałem na festach i nie spotkałem się z napinką o zespoły
albo poszedłeś w koszulce Linkin Park albo innego gówna.
No widzisz mireczku, trzepanie łbem i ściganie się z kumplami na picie browarów, powoduje takie spustoszenia w mózgu, że zapominasz w kolejnym zdaniu o czym pisałeś w poprzednim.
Cały metal to jest takie rozkminianie jak w ogólniaku, kto jest bardziej cool, z kim się witamy, a z kim się nie witamy, kto pozer, a kto nie. Wojenki wokół sceny i zespołów są od zawsze, nawet w Norwegii jeden zjeb zaj🤬 o to drugiego, a i w Polsce taki Karcharot się wybierał w tym celu do Skandynawii, ale nie dotarł. Z bardziej świeżych inb to permanentna karuzela o to czy Behemota można słuchać czy nie, czy Batushka jest dobra, czy gówno i która, czy Vader spoko, czy bojkot, więcej nie będę wymieniał, bo aż mi wstyd że takie rzeczy pamiętam. Po szczegóły zapraszam na peja o Płytach o Których się nie śniło młodym klerykom (co za kretyńska nazwa) lub youtubowy kanał "Z diabłem za pan brat".
Hatebreed gra hardcore i metalcore. Tak gwoli ścislości. Ale rozumiem żart z Trash metalem. 👍🏻 Jedna z wielu kapel które lubię i szanuję. Pozdrawiam. 😈