Pięćdziesiąt lat doświadczenia z wężami...
7
239
Paprotek napisał/a:
ta, mógł jeszcze wysysać jad albo prosić kogoś z tłumu- gówno by to dalo, tak samo jak te metody,.które zastosował.widać że fachura, bez paniki, poprosił o pomoc w podwiązaniu, potem zrobił sączki aby krew z jadem jak najszybciej opuściła kończynę. Jak dla mnie cenna lekcja, piwko!
wir00z napisał/a:
A tak całkiem serio,to te "zalecenia",które magik od węży zastosował to działają w jakiś sposób czy i tak pójdzie do piachu?
Bez szybko zaaplikowanej surowicy ma 50% szans: albo przeżyje, albo nie
a na serio, gówno to daje, równie dobrze może pograć sobie w pasjansa albo podłubać w nosie. minimalnie mu co najwyżej sprzyja uodpornienie organizmu i efekt placebo podczas rytuałów.edit:
Oczywiście zakładając, że to jeden z tych najbardziej jadowitych sk🤬ieli i że sapera tego nie ukartował, żeby więcej zarobić na przedstawieniu.
podpis użytkownika
Si vis pacem, para bellum.
x................9
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
obccy22 napisał/a:
Ta... Postępowanie typowo dla Indusów
Ciekaw jestem czy w sytuacji gdzie jedyną opcją na ewentualne uratowanie się było naśladowanie postępowania "typowego dla Indusa" byś wybrał dumną i zapewne mało przyjemną śmierć białego człowieka czy może jednak byś się zniżył do jego poziomu?
xv89 napisał/a:
Ciekaw jestem czy w sytuacji gdzie jedyną opcją na ewentualne uratowanie się było naśladowanie postępowania "typowego dla Indusa" byś wybrał dumną i zapewne mało przyjemną śmierć białego człowieka czy może jednak byś się zniżył do jego poziomu?
Hehe, może powiesz coś o fizjologii człowieka, o pracy mięśni, naczyń krwionośnych. Może napiszesz coś o postępowaniu przy ukąszeniach, być może dowiem się coś nowego, może się coś zmieniło, może dźganie ręki jest ok i opaski uciskowe
