Identyczna sytuacja w MZK w Zielonej Górze. Siedzę na końcu autobusu, przede mną śpi koleś, a sen musi mieć twardy jak sterczący k🤬s. Nim się obejrzałem, kolesiowi zaczyna opadać głowa a reszta ciała "spływać" na podłogę. Zaj🤬 banią o schodek, trudno, ale reszta pasażerów szybko go pozbierała z gleby