Wysłany:
2011-06-30, 19:41
, ID:
723243
1
Zgłoś
Tak mi się skojarzyło oglądając wiadomości na żydowskiej stacji:
Czym się różni Lech K. od parasola?
- Parasol jak się rozkłada to nie śmierdzi
- Parasol wiatr podrywa do góry
- Mgła parasolowi nie przeszkadza
- Parasol nie uważa że wszystkie zła na świecie istnieją dzięki ruskim
itd itp
podpis użytkownika
Tak naprawdę to boję się nie tej strasznej osoby, która od dwudziestu lat stoi za moim krzesłem, lecz jej głosu. Nie jej słów przecież, a tonu, nieludzkiego, potwornie nieartykułowanego.