To jakaś popierdółka jest a nie paralizator. Nie przebija mu się prąd przez ciuchy i wyładowuje w powietrzu (co słychać na filmie).
Ja mam paralizator Skorpion 190kV
Przebija się przez grubą zimową odzież i już nawet pierwsze uderzenie powala na ziemię. Od razu. I nie ma c🤬ja Mariolę. Wierzcie lub nie ale nic nie pomoże nawet taki wyjątkowo tępy wyraz twarzy. A wóda jeszcze pogarsza sprawę.
Przytrzymanie przy ciele około sekundy rozłącza człowieka na kilkanaście minut jebią mu się wszystkie zmysły.
...
niestety "z braku laku" używam go głównie do odpalania gazu na kuchence... taka porażka
Jak kiedyś kot (pierwszy) nasrał mi na stół to otrzymał postrzał w ogon (bo się wywinął menda). Tak się sprężył że rozbił się o sufit (dosłownie doleciał do sufitu w pałacyku to 3,5 metra było) a potem... wlazł do pieca kaflowego

Rozpalonego

uratowałem go oczywiście ale już nigdy nie był taki sam... takie tam... To było 20 lat temu.
Obrońcy zwierząt niech stulą mordy dopóki im kot nie obsra stołu w gościnnym. Po tym możemy pogadać,
A to co koleś ma w ręce to jakiś gówniany chynsky syf jest najwyraźniej albo kolo fake'a wali... tchórz