To fajny przykład tego jakim zjebem trzeba być, żeby jeździć na motorze. Nie mają znaczenia umiejętności i sprzęt. Polacy nie potrafią jeździć niczym, notorycznie wymuszają pierwszeństwo i tylko auto daje radę nas chronić. Moją koleżankę zabił kierowca, który wjechał na skrzyżowanie na czerwonym - jechała wolno ok35-40 km/h wg. policji. Niestety upadła tak niefortunnie, że złamała kręgosłup i jedno z uszkodzeń odcięło dopływ krwi do mózgu. U nas po prostu nie ma warunków na jazdę maszynami, które w żaden sposób nas nie chronią, bo to, że jakiś c🤬j wyjedzie prosto pod koła to tylko kwestia czasu. Ja niemal codziennie mam akcję, że jadę rondem autem i jakaś p🤬da wp🤬la mi się pod koła nawet nie skręcając tego zj🤬ego ryja, żeby sprawdzić czy coś jedzie tym rondem. To samo piesi, wp🤬lą się pod ciężarówkę - bo mają pierwszeństwo. C🤬j, że zginą, ale mają pierwszeństwo. Ktoś kto wyjeżdża na polskie ulice na motorze jest po prostu sp🤬olony bo ufa, że inny Polak go nie zabije, a chyba w gorszym miejscu zaufania umieścić się nie da.